Niniejsza książka jest kolejnym dziełem autorskim Eryki Blaszczyk, od dziesiątków lat obywatelki RFN i mieszkanki Dortmundu w Nadrenii-Westfalii. Przypominam, iż autorka urodziła się w 29 sierpnia 1936 roku w Nowym Porcie jako córka Gertrudy z domu Borowskiej i Pawła Pokriefke - w Wolnym Mieście Gdańsku, skąd w środku wojny trafiła do domu kaszubskich dziadków - Pauliny i Pawła Borkowskich w niedalekim Skrzeszewie, parafia Żukowo, znajdującym się po 1920 roku w granicach Polski. Tam też, bez rodziców i rodzeństwa, spędziła resztę swego dzieciństwa i ukończyła polską szkołę powszechną, skąd skierowano ją do szkoły średniej na Dolnym Śląsku, gdzie rozpoczęła pracę zawodową. (...)
Bez wątpienia mamy tu do czynienia z kolejnym dziełem literackim o charakterze wspomnieniowym. Jest to więc cenny dokument tak dla historyków, jak politologów i socjologów. Znamienne jest to, że całość akcji dzieje się wyłącznie na Zachodzie, bez jakichkolwiek odniesień do wschodu Europy, a zwłaszcza Polski. Nie oznacza to, że wskutek tego książka ta dla czytelnika polskiego, a zwłaszcza tych, którzy poznali już wcześniejsze pisarstwo Eryki Blaszczyk, może być mniej interesująca niż poprzednie. Warto też dopowiedzieć, że autorka, mimo trudów życia, chorób i walki z nimi, wspierana nadal bezgranicznie przez męża, nie porzuciła pisarstwa. Możemy się spodziewać, że niedługo zgłosi ofertę wydania kolejnego dzieła.
(Fragment Przedmowy)