polski
 
Koszyk

Twój koszyk jest pusty

Publicystyka Lecha Bądkowskiego - Przypisy do myśli o przyszłości

Publicystyka Lecha Bądkowskiego

 

Przypisy do myśli o przyszłości

 

Od wielu lat powracam do publicystyki Lecha Bądkowskiego (1920‒1984) – autora setek artykułów, ukazujących się na przestrzeni jego życia. Czynię to nie bez przyczyny – jego teksty pozwalają niejednokrotnie na odczytywanie obecnej rzeczywistości społecznej i politycznej mimo tego, że mija już kilka dekad od ich sformułowania tych myśli przez autora. Owoce pracy publicystycznej Bądkowskiego były wydawane jako dzieła zwarte oraz publikowane w rozmaitych tytułach prasy pomorskiej i ogólnopolskiej. Ich autor czynił to głównie w realiach PRL-u, będąc poddawanym sporym ograniczeniom na skutek działań cenzury komunistycznej. Część jego dzieł ukazała się także w drugim obiegu oraz była wznawiana po 1990 roku przez red. Wojciecha Kiedrowskiego, który czynił to w swych oficynach wydawniczych: Arkunie, Karze Remusa i Czëc.

Publicystyka pojawiła się na początku drogi twórczej Bądkowskiego podczas II wojny światowej w Wielkiej Brytanii. To właśnie tam ukazały się jego pierwsze artykuły i słynna publikacja Pomorska myśl polityczna[1]. Po powrocie do Polski w 1946 roku nie mógł w kolejnych latach rozwinąć w pełni swojego talentu publicystycznego na skutek represji ówczesnych władz komunistycznych. Śledząc całościowo twórczość Bądkowskiego odnajdziemy w niej kilka głównych nurtów: wspomnianą wcześniej publicystykę oraz dzieła prozatorskie i historyczne. Cenię wiele tych ostatnich, ale od lat jestem zwolennikiem tezy, że najcenniejsza była jego działalność publicystyczna. Odkryjemy w niej wiele cennych i ponadczasowych treści. Wynika to z pewnością z wielu czynników. Pomijam świetne przygotowanie merytoryczne autora związane z jego wykształceniem, ale niezwykle cenna jest idea, którą Bądkowski starał się zarażać czytelnika w ponurych, niesprzyjających działalności obywatelskiej czasach PRL-u. Te myśli w dużym stopniu dotyczyły budowania samorządnego społeczeństwa obywatelskiego, ale trzeba dodać, że tematyka dzieł publicystycznych Bądkowskiego była bardzo szeroka.

W niniejszym tekście odnoszę się do Przypisów do myśli o przyszłości publikowanych w „Bratniaku”[2], a po wielu latach zebranych przez red. Wojciecha Kiedrowskiego w zbiorze Myśleć samemu[3], który ukazał się z okazji X Dni Sierpniowych pielęgnujących pamięć i dziedzictwo polskiego Sierpnia, w którym Lech Bądkowski jako sygnatariusz Porozumień Gdańskich i rzecznik Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego odegrał ważną rolę.

We wspomnianych Przypisach do przyszłości, Bądkowski z charakterystyczną dla siebie swadą, ale także głębokim zmysłem analitycznym i politycznym kreśli możliwe scenariusze na przyszłość dla Polski oraz krajów Europy Środkowej: Litwy, Polski, Czechosłowacji, Węgier, Łotwy i Estonii (część z nich jest wówczas republikami Związku Radzieckiego, a Czechosłowacja istnieje w innej formule państwowej). Bądkowski wspomina o potrzebie stworzenia konfederacji tych państw na linii politycznej i ekonomicznej – Wolnych Narodów Europy Środkowej. Należy zauważyć, że jego pomysł zrealizowano w pewnej części w 1991 roku tworząc wówczas Grupę Wyszehradzką[4]. W tym miejscu warto odnieść się do niezwykle ważnej cechy Lecha Bądkowskiego, którą dostrzeżono po latach po zaistnieniu wielu przemian w życiu politycznym i gospodarczym w Polsce – powracając do jego wielu dzieł publicystycznych zauważamy, że Bądkowski jawi się jako wizjoner – jego tezy i założenia zaistniały w dużym stopniu po latach. Niezwykle ważną z nich była reforma samorządowa, której był wielkim orędownikiem. W szczególności mam tutaj na myśli – jej kolejną odsłonę po 1990 roku – nowy trójstopniowy podział Polski na 16 województw z urzędami marszałkowskimi, powiatami i gminami w 1999 roku. Ta reforma jest w dużym stopniu odbiciem myśli, którą głosił Bądkowski, a związanych z samorządną Polską silnych i wyrazistych regionów. Nie bez przyczyny od lat określa się go, jako ojca polskiej samorządności, a sala obrad Sejmiku Województwa Pomorskiego w Gdańsku nosi jego imię. Można się zastanawiać – skąd ta cecha wizjonerska u Bądkowskiego? – z pewnością w tym miejscu warto po raz kolejny powrócić do jego wykształcenia, ale trzeba wspomnieć o jeszcze jednej ważnej składowej, którą ma niestety niewielu polityków – głębokim zmyśle, a nawet instynkcie politycznym. Smutne jest to, że nie mógł w pełni rozwinąć tego talentu w realiach PRL-u. Wiele osób, które zaistniało w polityce po 1989 roku, w wolnej, demokratycznej Polsce wspomina, że Bądkowski z takimi właśnie zaletami, byłby znakomitą postacią mogącą świetnie realizować obowiązki premiera RP.

Kolejne ważne aspekty, które zauważamy w Przypisach do myśli o przyszłości to nieufność autora do Związku Radzieckiego, co nie jest niespodzianką, ale także do Zachodu. Kolejny raz objawia się polityczny zmysł Bądkowskiego, który jest w pełni świadomy, że w wielkiej polityce nie ma przyjaciół, a są tylko czasowe sojusze i co najważniejsze – interesy swojej ojczyzny. Czytając te fragmenty zastanawiam się jednak czy nie ma tutaj znaczenia życiorys autora, który większość życia spędził w realiach PRL-u w satelickim państwie uzależnionym od hegemona – Związku Radzieckiego. Jest to oczywiste, ale aby w pełni zrozumieć myśli Bądkowskiego warto cofnąć się w jego życiorysie do czasów II wojny światowej i udziału w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Końcówka tej sześcioletniej drogi zakończyła się wielkim rozczarowaniem postawą polityków Zachodu, którzy pozostawili Polskę w osamotnieniu, podobnie jak na początku wojny w 1939 roku. Tego wszystkiego doświadczył Bądkowski osobiście, płacąc za to wielokrotnie w swym życiu wysoką cenę. Być może jego tezy wynikały także z tego powodu? Jest to wysoce prawdopodobne. Z pewnością łatwiej teoretyzować niż odbierać pewne niezależne od nas następstwa polityki mocarstw na własnej skórze. Bądkowski w swym artykule powraca do innego swojego tekstu w „Zapisie” nr 13 przytaczając celną myśl:

‒ Historia albo puka do drzwi przed ich otwarciem, albo wchodzi bez pukania; zdarza się i tak, że pukającej zapowiedzi nie słyszymy, zajęci nieustanną krzątaniną i ogłuszeni szumem informacyjnym.  

Bądkowski w swym artykule nie jest jednak zaledwie nieufnym pesymistą. Mimo chłodnej oceny, popartej swoimi doświadczeniami życiowymi przypomina przykłady Austrii i Finlandii, dając nadzieję na lepszy los Polski w kolejnych latach. Czy ktoś wówczas przypuszczał, że za niespełna dekadę później, Polskę czekają podobne pozytywne rozwiązania i wyzwolenie się z krępującego uścisku Związku Radzieckiego? Z pewnością niewielu. To tylko kolejne potwierdzenie, że historia i polityka bywa nieprzewidywalna, a nadzieja to więcej niż pewność – jak pisał niegdyś Bądkowski. Tekst w „Bratniaku” autor kończy następującymi myślami, które są ponadczasową wskazówką:

– Rozum powinien kierować poczynaniami. Nie sam jednak, sam zapewne jest zbyt chłodny, czy zbyt suchy. Cele wytacza raczej wyobraźnia, która tworzy idee; rozum właśnie ją dozoruje, a wola i wytrwałość urzeczywistniają. Może wygląda to na retorykę, figurę literacką, parabolę z pretensjami, ale nie jest tym, jak sądzę, tylko konstatacją podstaw ludzkiego działania, lub skromniej: pewnym programem takiego widzenia podstaw. Ludzie określają proporcję i harmonię czynników, życie sprawdza wynik.

 

Chciałoby się dodać ‒ to myśli wciąż aktualne. Powracajmy do publicystyki Lecha Bądkowskiego – czeka tam wiele cennego, wciąż aktualnego widzenia i dobrych wskazówek na przyszłe działanie – myśląc samemu.

 

Andrzej Busler

 

[1] L. Bądkowski, Pomorska myśl polityczna, Londyn 1945.

[2] „Bratniak. Pismo Ruchu Młodej Polski” ‒ był tworzony w latach 1977‒1981, początkowo przez młodych autorów z Trójmiasta, Łodzi, Lublina, Szczecina i Warszawy. Czasopismo było skierowane głównie do studentów. Z biegiem czasu przekształciło się w jeden z najciekawszych periodyków ideowo-politycznych przedsierpniowej opozycji. W czasopiśmie publikowali m.in.: Aleksander Hall, Jacek Bartyzel, Maciej Grzywaczewski, Marian Piłka, Arkadiusz Rybicki i Wiesław Walendziak, a gościnnie również Lech Bądkowski i Stefan Kisielewski. Na łamach „Bratniaka” toczyły się głośne polemiki z przedstawicielami nurtu KOR-owskiego m.in. z Jackiem Kuroniem i Janem Józefem Lipskim.

[3] L. Bądkowski, Myśleć samemu, Gdańsk 1990.

[4] Grupa Wyszehradzka – utworzone w 1991 roku zrzeszenie czterech państw Europy Środkowej: Polski, Czech, Słowacji i Węgier. W początkowej fazie wspólne działania miały wspierać dążenia tych państw do przystąpienia do NATO oraz Unii Europejskiej, co zaistniało w kolejnych latach. Innymi założeniami były m.in. poszanowanie praw człowieka, budowanie demokracji parlamentarnej oraz niwelowanie gospodarczych i administracyjnych pozostałości po poprzednim ustroju komunistycznym.

 

Inne artykuły o Lechu Bądkowskim mojego autorstwa można znaleźć:

O Lechu Bądkowskim raz jeszcze

Myśli Mędrca z Targu Rybnego

Sąd nieòstateczny w Gduńskù

Gdańska inauguracja Roku Lecha Bądkowskiego

Tramwaj im. Lecha Bądkowskiego

Książka o ojcu

Gdynia – Lechowi Bądkowskiemu

Zaklęta królewianka

O naszym przyjacielu

Uchwała Senatu RP związana z Lechem Bądkowskim

O Lechu Bądkowskim oraz kaszubski etnodesign w kartuskim Muzeum

Lech Bądkowski na 20-lecie Remusowego Kręgu w Borzestowie

 

Komentarze do wpisu (0)

Napisz komentarz