
Ważna rocznica
Gdynia – Lechowi Bądkowskiemu
24 stycznia 2020 roku minęła setna rocznica urodzin Lecha Bądkowskiego (1920–1984) – żołnierza Września, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, cichociemnego, działacza kaszubsko-pomorskiego, współzałożyciela Zrzeszenia Kaszubskiego w 1956 roku, publicysty, pisarza, rzecznika "Solidarności" i sygnatariusza Porozumień Sierpniowych oraz orędownika Polski samorządnej. Jego życiorys mógłby z pewnością posłużyć jako materiał filmu sensacyjnego. Dla nas, Kaszubów i szerzej Pomorzan to jedna z najważniejszych postaci ruchu kaszubsko-pomorskiego II połowy XX wieku, jeden z głównych ideologów tego nurtu. Lech Bądkowski pozostawił po sobie bardzo wiele dokonań, zarówno tych materialnych jak i funkcjonujących w sferze idei i ducha. Te drugie z pewnością są ważniejsze, bo stanowią inspirację do działania kolejnych pokoleń.
Nie był Kaszubą z urodzenia, urodził się w Toruniu, jednak nie potrafię określić Go inaczej jako – Kaszubę. Tak mówił o nim Jego najbliższy przyjaciel i współpracownik ze świata kaszubskiego – Wojciech Kiedrowski. Ziemia kaszubska jak i jej mieszkańcy sporo zawdzięczają Bądkowskiemu. W przeszłości wiele pisałem o tej ciekawej Postaci – więcej informacji można znaleźć – tutaj.
Wiele razy powracam w swym życiu do myśli i idei Lecha Bądkowskiego, jego publicystyką zaczytywałem się w młodym wieku odkrywając wspaniałe treści. Dziś – 24 styczeń 2020 roku, dzień szczególny – 100 rocznica Jego urodzin.
Ciężko ograniczać i zamykać działalność Bądkowskiego w ramach jednego miasta – Torunia, Gdyni czy też Gdańska. Nawiązuje do nich nieprzypadkowo, bo to one były kolejno miejscami życia naszego Bohatera (poza czasem II wojny światowej). Bądkowski to postać wielowymiarowa, oddziałująca na cały obszar Kaszub, Pomorza i jeszcze dalej. Moim zdaniem tak właśnie trzeba rozumieć Jego rolę.
Dziś, wspominając Bądkowskiego czynię to jednak od strony w większości – gdyńskiej.
Lech Bądkowski z siostrą Aleksandrą w 1946 roku w Gdyni - ul. 10 Lutego. Fot. Archiwum Sławiny Kosmulskiej
Dzień wcześniej byłem nad Jego grobem na gdańskim cmentarzu Srebrzysko. W ciszy i samotności zapaliłem znicze i złożyłem kwiaty, rozmyślając o Nim – cóż nam by dziś powiedział, jaką drogę by wskazał? Było późne popołudnie i zaczynało się zmierzchać. Połączenie ciemności i ciszy przywołało w mojej pamięci korzenie nazwy "cichociemni", czyli Tych, którzy działali w ciemności i ciszy... Na grobie Lecha znalazłem wstęgi - "żołnierz Armii Krajowej", cichociemni walczyli ramię w ramię z AK, ale żołnierzem tej formacji była żona Lecha Bądkowskiego - Zofia, która walczyła w Powstaniu Warszawskim. Takie to było pokolenie, dziś spoczywają obok siebie.
Nad grobem Lecha Bądkowskiego. Archiwum AB
24 styczeń rozpocząłem wspólnie z Jego córką – Sławiną Kosmulską w TVP 3, w porannym programie, przyjmując zaproszenie od red. Bożeny Olechnowicz. Rozmowa była oczywiście o naszym Bohaterze i Jego rocznicy.
Później wróciłem do rodzinnej Gdyni, gdzie powitała mnie ulica Świętojańska, udekorowana kaszubskimi flagami z okazji rocznicy. To wielka radość, że moje rodzinne Miasto – w taki sposób przypomniało o Lechu Bądkowskim. Po jego powrocie w 1946 do Polski, Gdynia była pierwszym miejscem, które przywitało Go po wojennej tułaczce. Z Jego wspomnień wiadomo, że po powrocie z wojny chciał osiedlić się nad morzem. Początkowo wybrał Gdynię i zamieszkał przy ulicy 10 Lutego, nieopodal przy ul. Mściwoja mieściła się redakcja "Dziennika Bałtyckiego", którego był dziennikarzem, dopóki władza komunistyczna nie odsunęła Go od tego zawodu. W Gdyni spędził kilka lat swego życia. To niestety smutny czas – lata stalinowskie. Nasze miasto, będące dzieckiem i jednym z głównych dokonań II RP, było marginalizowane przez władze komunistyczne. Jako baza Marynarki Wojennej i największego jej zgrupowania – 3 Flotylli Okrętów, była traktowana dość osobliwie. Miasta nie ominęły lata terroru stalinowskiego. Starzy gdynianie pamiętają mroczny budynek Informacji Wojskowej i Urzędu Bezpieczeństwa przy ul. Świętojańskiej, gdzie krzyk katowanych przesłuchiwanych był często słyszalny przez przechodniów. Osadzonymi, byli ludzie z piękną i bohaterską przeszłością – często wysocy oficerowie Wojska Polskiego, mający swe korzenie w II RP, a później na Zachodzie. Jak tę rzeczywistość musiał odczuwać Bądkowski, jako żołnierz Polskich Sił Zbrojnych i cichociemny? Możemy tylko przypuszczać. Ze wspomnień rodzinnych pamiętam, że Lechowi to doskwierało, a w jego ocenie Gdynia w tych latach, była miastem bardzo zmilitaryzowanym. Po części z tego względu, przeniósł się do Gdańska na początku lat 50. Być może tam łatwiej było się "gubić" w większym mieście, a może widział tam większe perspektywy? Dziś możemy już tylko mnożyć pytania. Gdynię i Bądkowskiego – łączy kilka lat później w 1956 roku – inne ważne wydarzenie. W tym mieście, 28 października 1956 roku odbył się w budynku YMCA przy ul. Derdowskiego – Zjazd Założycielski Zrzeszenia Kaszubskiego. Nasz Bohater był jednym ze współtwórców tej organizacji. W późniejszych latach, Bądkowski bywał w Gdyni wielokrotnie – miał tu przyjaciół ze świata literackiego – Różę Ostrowską, Franciszka Fenikowskiego, Zbigniewa Szymańskiego oraz Marię Kowalewską. Gdynianie uczestniczyli w ostatnim pożegnaniu Lecha Bądkowskiego w 1984 roku, na gdańskim cmentarzu Srebrzysko. Wówczas, w tym wielkim, kilkutysięcznym pogrzebie i demonstracji antyrządowej, oprawę muzyczną tworzył około 50-osobowy Chór Męski „Dzwon Kaszubski” z Chyloni. Do dziś, w Gdyni mieszka bliska rodzina Lecha Bądkowskiego.
Pogrzeb Lecha Bądkowskiego w 1984 roku. Archiwum WK
W ostatnich kilkunastu latach staramy się powracać do idei Lecha Bądkowskiego – z jednej strony poprzez pielęgnowanie pamięci o Nim, a z drugiej poprzez naszą działalność gdyńskiej społeczności zrzeszonej. Z pewnością naszym partnerem w tej kwestii jest gdyński samorząd, czego przejawem była uchwała Rady Miasta Gdyni w 2013 roku o nadaniu nazwy ulicy – Lecha Bądkowskiego, a dziś podkreślenie 100. rocznicy Jego urodzin, poprzez oflagowanie salonu Gdyni – ulicy Świętojańskiej. Za parę dni – 29 stycznia, w Kaszubskim Forum Kultury odbędzie się promocja książki o Bądkowskim, pióra Jego córki – Sławiny Kosmulskiej – członkini Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdyni, dwa tygodnie później – projekcja filmu „Kryptonim Inspirator” na Wielkim Kacku, a 6 czerwca gra miejska nawiązująca w swej tematyce do Bądkowskiego, organizowana przez ZKP Gdynia, Wyższą Szkołę Administracji i Biznesu im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Głównym motorem tej inicjatywy będą: Adam Labuhn, Michał Miegoń i Lechosław Dzierżak. Z pewnością będziemy ich mocno wspierać w tym dziele.
Ulica Świętojańska w Gdyni i flagi podkreślające rocznicę urodzin Lecha Bądkowskiego. Fot. Paweł Kukla
Jerzy Nacel
My z Oddiału Gdańskiego ZK-P i nasi sympatycy spotykamy się dziś o godz.15.45 przy grobie Lecha Bądkowskiego na Srebrzysku. Pozdrawiam
Andrzej Busler
Ja byłem wczoraj, chciałem być z Wami dziś, ale muszę być wcześniej w Muzeum w Wejherowie. Pozdrawiam Ciebie i ZKP Gdańsk