
Lew, Stolem, Budziciel
Dziesiąta rocznica śmierci Wojciecha Kiedrowskiego i tablica w Kartuzach
17 kwietnia, w przeddzień dziesiątej rocznicy śmierci Wojciecha Kiedrowskiego (1937‒2011) niezwykle zasłużonego dla Kaszub Wydawcy, twórcy Kary Remusa, Arkuna i Oficyny Czëc, wieloletniego Redaktora Naczelnego miesięcznika „Pomerania” i Działacza kaszubskiego ‒ w Muzeum Kaszubskim w Kartuzach została odsłonięta tablica upamiętniająca Jego postać – ze względu na obostrzenia pandemiczne uroczystość miała ograniczony wymiar. Więcej o tej inicjatywie pisałem:
Prace związane z tablicą poświęconą Wojciechowi Kiedrowskiemu - wejdź tutaj.
Cenna inicjatywa - Tablica Wojciecha Kiedrowskiego - wejdź tutaj.
Projekt został zwieńczony dzięki współpracy trzech oddziałów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego z miast, z którymi Wojciech Kiedrowski związał różne etapy swego życia: Gdyni, Gdańska oraz Kartuz. Pomysłodawcą był Jerzy Nacel, działacz kaszubski oraz przyjaciel Wojciecha Kiedrowskiego z lat szkolnych. Tablica zawisła na poddanym niedawno renowacji budynku Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach, które wspólnie z Miastem Kartuzy było partnerem w realizacji tego przedsięwzięcia. Autorem projektu pamiątkowej tablicy, w której centrum znalazł się okazały element rzeźbiarski w postaci gryfa kaszubskiego jest dr hab. Tomasz Sobisz – prof. Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Wzorem zabytkowych tablic epitafijnych, wykonana została z wapienia olandzkiego.
W ciągu trzech miesięcy udało się zrealizować ważne przedsięwzięcie upamiętniające Wojciecha. Dziękuję Wszystkim, którzy w różny sposób przyczynili się do tej ważnej inicjatywy. Wśród nich jest jedna osoba, bez której z pewnością nie zrealizowalibyśmy tego projektu – mam na myśli wspomnianego wcześniej prof. Tomasza Sobisza i nie chodzi mi w tym miejscu wyłącznie o kwestię artystyczną, ale o wiele innych, niezwykle ważnych aspektów, które doprowadziły sprawę do szczęśliwego końca.
Na uroczystość odsłonięcia tablicy przybyli m.in. Renata Kiedrowska – małżonka kaszubskiego Wydawcy, Jan Wyrowiński – prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, senator Kazimierz Kleina – przewodniczący Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego, prezesi trzech partów ZKP: z Gdyni – Franciszek Gurski, z Gdańska – Wojciech Konkel oraz z Kartuz – Kazimierz Formela, Tomasz Fopke – dyrektor Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie, Sławomir Lewandowski – redaktor naczelny „Pomeranii” oraz dawny redaktor naczelny tego czasopisma – Edmund Szczesiak. Uroczystość poprowadziła dyrektor Muzeum Kaszubskiego – Barbara Kąkol.
Montaż tablicy kilka dni przed uroczystością. Fot. Tomasz Sobisz
Podczas uroczystości. Od lewej: prezes ZKP Gdańsk - Wojciech Konkel, wiceprezes ZKP Jerzy Nacel, Renata Kiedrowska - małżonka, prezes ZKP Jan Wyrowiński, prof. Tomasz Sobisz, senator Kazimierz Kleina, prezes ZKP Gdynia Franciszek Gurski oraz prezes Kaszubskiego Forum Kultury w Gdyni - Andrzej Busler. Fot. Tomasz Fopke
Tablica pielęgnująca pamięć o Wojciechu Kiedrowskim. Fot. Barbara Kąkol
Poza wspomnianą tablicą miałem okazję uczestniczyć jeszcze w przygotowaniu dwóch projektów pielęgnujących pamięć o Wojciechu Kiedrowskim, które towarzyszyły nam tego dnia. W dużym skrócie przybliżyłem uczestnikom uroczystości książkę mojego autorstwa Wojciech Kiedrowski (1937‒2011). Działalność wydawnicza: Kara Remusa, Arkun i Oficyna Czëc wydaną przez Kaszubskie Forum Kultury w Gdyni i Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie oraz wystawę przygotowaną wspólnie z Muzeum Kaszubskim w Kartuzach Kadry życia Wojciecha Kiedrowskiego. Więcej o książce pisałem - wejdź tutaj.
W dalszej części, miałem okazję wręczyć Renacie Kiedrowskiej replikę elementu rzeźbiarskiego - kaszubskiego gryfa - uwiecznionego na tablicy. Na koniec uroczystości prezesi ZKP Gdańsk wspólnie ze Sławiną Kosmulską (córką Lecha Bądkowskiego) wręczyli medale Lecha Bądkowskiego. Otrzymali je: Renata Kiedrowska, Jan Wyrowiński, Barbara Kąkol, a także Muzeum Kaszubskie jako instytucja.
Tyle o uroczystości – tablicy, książce, wystawie i medalach.
Dzień później, w kartuskiej kolegiacie odbywała się msza św. w intencji Wojciecha. Ze względu na obostrzenia pandemiczne do kościoła mogły wejść jedynie 34 osoby, więc przyjechałem krótko po zakończeniu mszy. Odwiedziłem grób Wojtka, ale nie spędziłem tam wiele czasu. Z biegiem lat, myśląc o moich przyjaciołach, którzy są już po drugiej stronie, od cmentarza wolę odwiedzać miejsca, które przywołują wspólne wspomnienia. I tak też zrobiłem idąc w stronę kartuskiego rynku – miejsca, gdzie kiedyś poznaliśmy się z Wojtkiem – tamtejszej informacji turystycznej. Dziś IT jest już w innej części miasta – przy ul. Klasztornej.
Później pojechałem w miejsce, które bardzo lubiliśmy – okolice miejscowości Kolano i Krzesznej. Wiele lat temu rozmawiając z Wojtkiem wspominałem, że mam takie swoje ścieżki – dawny dukt z resztkami zabudowań starej karczmy i widokiem na jezioro Ostrzyckie. Wojtek od razu skojarzył miejsce i dodał, że w młodości uwielbiał te strony i często tam wędrował – pieszo lub rowerowo. W dalszej części rozmowy zeszliśmy na tematy muzyczne. Wówczas był to dla mnie czas, w którym zasłuchiwałem się pieśniami Jana Trepczyka. Wojtek uśmiechnął się, gdy to usłyszał. Okazało się, że będąc niegdyś w podobnym wieku (wówczas miałem 30 lat) miał taki sam etap pasji muzycznych. Chwilę później podarował mi ze swego zbioru Kaszebskji Pjesnjôk z 1935 roku autorstwa Jana Trepczyka. Dodatkowym smaczkiem był dawny wpis méstra Jana. Wojtek dodał kolejną dedykację – tym razem dla mnie. Jest to piękna pamiątka przypominająca mi mojego Przyjaciela i ten dzień. W uszach dźwięczy mi także Jego powiedzenie, nawiązujące do kartuskich stron – dzień nie spędzony w dorzeczu Raduni – to dzień stracony… Szukajmy zatem swojego dorzecza pięknej i tajemniczej rzeki.
Dzień później wspominałem Wojciecha Kiedrowskiego w Radio Gdańsk w rozmowie z red. Robertem Grothem.
Andrzej Busler
Jedno z naszych ulubionych miejsc. Fot. Andrzej Busler
Widok na jezioro Ostrzyckie. Fot. Andrzej Busler
Przydrożny krzyż. Fot. Andrzej Busler
Piękny podarunek od Wojciecha Kiedrowskiego.